Każdy gabinet stomatologiczny potrzebuje nowych pacjentów. Niezależnie czy działa miesiąc, rok, czy 20 lat. Jak zdobyć i utrzymać pacjentów, czyli skuteczny marketing stomatologiczny.
Czynniki ekonomiczne weryfikują rynek, na którym z czasem zostaną tylko najlepsi. Otwiera się coraz więcej gabinetów, a konkurencja jest coraz bardziej ekspansywna. Czy warto działać, aby zwiększyć liczbę pacjentów i utrzymać tych, którzy już skorzystali z usługi stomatologicznej? Czy to jest TEN czas?
Myślisz o reklamie, budowaniu marki osobistej oraz brandingu gabinetu? Zastanawiasz się, czy zlecić te działania firmie zewnętrznej, czy zrobić je samemu? Zanim podejmiesz decyzję przeczytaj wszystkie części poradnika pt. Marketing Stomatologiczny.
Krok pierwszy – od czego zacząć?
Od znalezienia odpowiedzi na kluczowe pytanie, dlaczego chcesz zwiększyć liczbę pacjentów? Czy chodzi o zwiększenie dochodu, pokrycie kosztów, zapełnienie grafików, czy może o zmianę rodzaju pacjentów, zdobycie nowych na wyspecjalizowane usługi lub przygotowanie gabinetu na sprzedaż poprzez wykazanie jego podwyższonej wartości?
Tak zwane „dlaczego” będzie motorem przyszłych zmian. Zwróć także uwagę, że zwiększony przychód rozwiąże stare problemy, przynajmniej częściowo.
Krok drugi – nastawienie umysłu
I tu zbliżamy się do istoty rzeczy— braku elastyczności lub otwarcia na wzrost i rozwój.
Większość stomatologów, jeśli mowa o marketingu gabinetu wykazuje głęboko zakorzenione przekonanie, że pewnych rzeczy, czy działań lekarzowi po prostu nie wypada robić. Widać to, po sposobie prowadzenia lub w ogóle, braku marketingu.
Nieprzynoszące wymiernych korzyści nastawienie można zmienić, ale potrzeba do tego czasu, wytrwałości i wsparcia zespołu. Często sztywne ramy i brak elastyczności powstrzymują lekarzy przed podejmowaniem wyzwań, zatrzymują w strefie komfortu i uniemożliwiają rozwój zespołu, a gabinet z czasem zostaje w tyle.
Potrzebujesz 30 dni, aby zmienić nastawienie. Zabierz w podróż do nowego, nowoczesnego gabinetu cały zespół oraz osoby z najbliższego otoczenia. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz czuł, że walisz głową w mur.
Osobiście miałem takie odczucia, gdy zacząłem wprowadzać zmiany w swojej klinice dentystycznej w Londynie. Zacząłem się rozwijać, by to, co nowe i sprawdzone zaadaptować w placówce.
Niestety po powrocie z kolejnego szkolenia, „zderzyłem się ze ścianą” i usłyszałem:
„To nie będzie działało”,
„Pracowałam w najlepszym gabinecie i nikt mi nie kazał czegoś takiego robić”,
„Ludzie będą się śmiać z naszych lekarzy”,
„Ja zostałam zatrudniona na stanowisko recepcjonistki, a nie telemarketera”
… itd. itp. Brzmi znajomo?
Dlatego, aby uniknąć braku zrozumienia w zespole, powinien on rozwijać się razem z tobą.
Krok trzeci – komunikacja z zespołem
Kolejnym krokiem jest zebranie zespołu i otwarta rozmowa, podczas której powiesz mu o swoich planach i głównym celu. Na początek możesz zaproponować wybór trzech lektur z rozwoju osobistego.
Lektur na rynku jest wiele, ja chętnie polecam autorów: Napoleon Hill, Brian Tracy, Anthony Robbins oraz Grant Cardone. Jednak książka, od której warto zacząć to „Kto zabrał mój ser” Spencera Johnsona.
Bohaterowie tej przypowieści cztery istoty — myszy: Nos i Pędziwiatr i miniaturowi ludzie – Zastałek i Bojek, będący personifikacją prostych, ale i skomplikowanych części naszej osobowości.
Nos natychmiast wyczuwa zmiany.
Pędziwiatr szybko rozpoczyna działanie.
Zastałek zaprzecza i opiera się zmianom, obawiając się, że przyniosą coś złego.
Bojek uczy przystosowania się, gdy widzi, że to, co nowe może przynieść coś lepszego.
Wyznacz czas na przeczytanie tej lektury, np. tydzień. Później zorganizujesz zebranie, podczas którego omówicie, co w tej książce najbardziej Wam się podobało.
Zobaczysz, jak tego typu rozmowa zmieni nastawienie w Waszym zespole do marketingu stomatologicznego. Zobaczysz też, jak od teraz łatwo będzie wprowadzać zmiany związane z marketingiem stomatologicznym. Takie spotkania pokażą też, kto powinien być w twoim zespole, a kto – niestety – ale będzie musiał zmienić „pociąg”.
Krok czwarty – do odkrycia